14 listopada 1972 roku byłem świadkiem wyjątkowego wydarzenia, rozgrywającego się na Gocławiu (ówczesnym lotnisku Aeroklubu Warszawskiego). W chłodny listopadowy dzień Jerzy Kosiński (ur. 1936, zm. 2017) odziany w przydużą pelerynę, wystartował modelem RC o rozpiętości 2,5 m z ambitnym planem ustanowienia rekordu długotrwałości lotu. Napęd stanowił silnik samozapłonowy o poj. 2,5 ccm (ST G20/15). Masa startowa zatankowanego modelu wynosiła 4500 g, w tym 2190 g paliwa. Przemyślana konstrukcja modelu, dobrze przetestowany silnik, pomoc kolegów i obecność kibiców, były niewątpliwie istotnymi elementami całego przedsięwzięcia. Kolega Jurek z wielką determinacją wystartował do rekordowego lotu i prawie przez 4,5 godziny panował nad lotem modelu i umiejętnie (tzn. ekonomicznie) sterował pracą silnika. W końcu udało się i padł nowy rekord długotrwałości, wynoszący dokładnie 4 godz. 29 min i 42 s. Przygotowana w 2007 Prezentacja o Jerzym Kosińskim zawiera między innymi dokumenty tego rekordu oraz zdjęcia rekordowego modelu.
Innym rekordzistą świata, o którym warto pamiętać jest amerykański modelarz Maynard Luther Hill (ur. 1926 w Filadelfii, zm. 2011). Dwadzieścia lat temu (8 sierpnia 2002 r.), Maynard Hill – wtedy już emerytowany metalurg Uniwersytetu Johnsa Hopkinsa, podjął się pierwszej próby przelotu przez Atlantyk.
Zbudował i przetestował 28 balsowych modeli TAM spełniających wymagania Kodeksu FAI. Zakupił kilkanaście silników czterosuwowych O.S. 61 FS i zmodyfikował je na elektroniczny zapłon iskrowy. Przeróbka była konieczna, ponieważ żadna świeca żarowa nie przetrwałaby ponad 8 milionów cykli pracy silnika. Maynard Hill wymyślił unikatowy „system zarządzania energią”, który może być wskazówką dla ludzi współcześnie planujących przeprawę przez Atlantyk. Po niezliczonych próbach ze zmodyfikowanym czterosuwem i różnymi paliwami, w końcu udało mu się obniżyć zużycie paliwa do … tylko 59,74 ml na godzinę, tj. prawie 20-krotnie mniej w stosunku do katalogowych danych producenta.
Olbrzymia determinacja lidera i całego zespołu (liczącego blisko 300 osób i instytucji wspierających) sprawiła, że 9 sierpnia 2003 „TAM 5” wystartował w Nowej Fundlandii i i 38
godzin, 52 minut i 19 sekund później, wylądował w Irlandii w pobliżu plaży Mannin – w odległości tylko 10 m od zaplanowanego miejsca lądowania!!! Te dwa rekordy Maynarda Hilla mają już prawie 20 lat i w międzyczasie dokonał się nieprawdopodobny rozwój elektroniki, zatem można mieć nadzieję, że znajdą się naśladowcy tego utalentowanego konstruktora modeli BSP.
Nowe rekordy świata – długotrwałości lotu i odległości w linii prostej wynoszący 3030 km, zostały zatwierdzone przez CIAM FAI i widnieją w tabelach rekordów świata FAI. Warto zaznaczyć, że udany lot transatlantycki, poprzedziły 4 wcześniejsze próby (modelami TAM-1,2,3 i 4), zakończone niepowodzeniem.
O tym wielkim dokonaniu rozpisywała się światowa prasa. Obszerne relacje zamieściły między innymi: The Washington Post oraz National Geographic. Redakcje prześcigały się w doborze tytułów, np. Dwa zachody słońca i wciąż leci, albo Balsa przeciw Atlantykowi.
Polski periodyk, Magazyn Lotniczy SKRZYDLATA POLSKA, także odniósł się z wielkim uznaniem do tego wydarzenia i opublikował obszerne relacje Bogdana Wierzby, pt. Modelem przez Atlantyk (w numerze SP-2/2004– cz. I oraz SP-5/2004 – cz. II). Skany obu artykułów poniżej.
Celem tego wspomnienia jest zainteresowanie modelarzy tematyką rekordów. Warto zwrócić uwagę na fakt, że od wyczynu Jerzego Kosińskiego upłynęło bez mała 50 lat i nie pojawił się żaden śmiałek, który chciałby ustanowić lepszy rezultat. Jest to zastanawiające, dlaczego tak się dzieje – tym bardziej, że wszystkie rekordy, analogicznie do wyników na zawodach, premiowane są odznakami modelarskimi (patrz tabela klas i odznak sportowych) oraz archiwizowane w Aeroklubie Polskim i FAI.
Ze swej strony gorąco zachęcam do zainteresowania się rekordami i zapraszam do zapoznania się z tabelami rekordów na stronie AP i FAI oraz do lektury przywołanych artykułów i biografii obu Rekordzistów.
Bogdan Wierzba